Strategiczne gry do pobrania dla dziewczyn za darmo

Netstorm

Netstorm

Post by relatedRelated post

Sportowy odłam Electronic Arts – EA Sports zdążył nas już przyzwyczaić do corocznego wydawania doskonałych symulacji gier zespołowych. Piłka nożna, koszykówka i hokej to gry, które dzięki chłopakom (i dziewczynom) z EA stały się wiernym odzwierciedleniem rzeczywistego sportu. Wydawać by się mogło, że ostatnia dyscyplina z wyżej wymienionych jest w naszym kraju najmniej popularna. Pewnie tak jest, choć ja osobiście muszę przyznać, że dzięki serii NHL polubiłem ten sport i uważam, że szaleństwo jakie towarzyszy meczom hokejowym za oceanem jest w pełni uzasadnione.
Gdy brałem do rąk najnowszą wersję gry opatrzoną numerkiem 99, byłem ciekaw co też programiści z EA Sports wymyślili w tym roku, aby uatrakcyjnić i tak już świetny produkt, jakim był NHL’98. No i stało się! To co zobaczyłem doprowadziło mnie do palpitacji serca, a moja dolna szczęka opadła z hukiem na klawiaturę powodując, że klawisz „Enter” już nigdy nie wróci do swej dawnej świetności… Gra po prostu rzuca na kolana i to głównie za sprawą doskonałej grafiki, bardzo płynnej animacji i wspaniałych efektów dżwiękowych. Takie jest pierwsze wrażenie, a ono jak wiadomo jest często najważniejsze, choć nie decydujące. Zagłębiając się w program – jego możliwości i rozbudowany wachlarz opcji można bowiem śmiało stwierdzić, że NHL’99 jest najlepszą symulacją hokeja jaka kiedykolwiek powstała na PC.
A teraz trochę szczegółów. W NHL ’99 mamy możliwość rozegrać mecz towarzyski, turniej międzynarodowy, czy też poddać się urokom wyczerpującego sezonu ligi NHL. Jest również szansa potrenowania bardziej lub mniej skomplikowanych zagrań, strzałów, czy rzutów karnych.
Dla niecierpliwych, którzy uważają pełny sezon ligowy za zbyt absorbujący, autorzy gry przygotowali możliwość rozegrania ostatniej fazy sezonu jaką są mecze play-off. Dla najlepszych pozostanie już tylko zdobycie pucharu Stanley’a.
Ponadto każdy może wczuć się w rolę hokejowego managera i spróbować swych sił kupując i sprzedając zawodników (a nie mecze jak to w naszym kraju bywa).
Jeśli chodzi o przepisy samej rozgrywki, to tutaj również możemy wiele zmieniać powodując, że NHL’99 przestanie być symulatorem hokeja, a stanie się czystą grą zręcznościową. Osobiście nie polecam tych zmian, bo czymże byłby hokej bez charakterystycznych spalonych, uwolnień, czy ławki kar, na którą możemy powędrować za np. „uderzanie przeciwnika wysokim kijem” (!!!).
I tu dochodzimy do najważniejszej rzeczy w tej grze, jaką jest realizm rozgrywki. Oprócz wspomnianych już rodzajów kar, których jest na prawdę sporo, trzeba jeszcze podkreślić specyficzny dla hokeja sposób sędziowania, który NHL’99 oddaje znakomicie. Jednym z takich przykładów może być konsultacja głównego sędziego z sędzią pomocniczym śledzącym mecz na ekranie telewizora. Dzieje się tak w przypadku, gdy „główny” nie do końca jest pewien, czy zdobyta bramka została strzelona prawidłowo. Często bowiem w hokeju zawodowym zdarza się tak, że bramkarz w dużym zamieszaniu na polu bramkowym nie jest w stanie obronić strzału tylko dlatego, że jest w tym momencie faulowany.
Na realizm gry wpływa także sposób zachowania samych zawodników. W tegorocznej edycji NHL-a możemy podziwiać jeszcze bogatszy zestaw strzałów, uderzeń i podań dzięki zastosowanej już po raz trzeci technologii Motion Capture. Płynność ruchów poszczególnych graczy do złudzenia przypomina zachowanie prawdziwych gwiazd ligi NHL. Na dodatek każdy z nich ma swoją własną trójwymiarową twarz, a nie jak dotąd bywało trochę podobną do oryginału bitmapę.
W tym miejscu powrócę do mojego „pierwszego wrażenia” czyli przepięknej grafiki i doskonałych efektów dżwiękowych. Widok zawodników i sędziów odbijających się w tafli lodu ze wszystkimi szczegółami jest po prostu zniewalający. Tego jeszcze nie było. Chłopaki z EA wyciskają co się da z najnowszych akceleratorów trzeciego wymiaru i za to trzeba przed nimi chylić czoła. NHL w swej ostatniej odsłonie ofiarowuje szczęśliwym posiadaczom takich dopalaczy możliwość gry w wysokich rozdzielczościach, a nie jak to dotąd bywało co najwyżej w 640×480. Jeżeli chodzi o oprawę dżwiękową to w tym miejscu również trudno mieć jakiekolwiek zastrzeżenia. Muzyka jest doskonale dobrana, komentarz telewizyjnych sprawozdawców bardzo realistyczny i co najważniejsze szybki (o co niełatwo w tak szybkiej grze jaką jest hokej), a odgłosy dobiegające z tafli… no cóż, sami posłuchajcie.
Przystępując do napisania tej recenzji zastanawiałem się nad wadami gry NHL’99. Być może jedną z wad jest płaska publiczność, przypominająca do złudzenia kartonowe sylwetki ze strzelnicy. Można także mieć zastrzeżenia do niektórych zachowań bramkarzy, a właściwie nazywając rzecz po imieniu – do ich głupoty. Nie da się wreszcie ukryć, że dużą wadą gry jest brak możliwości rozegrania meczu przez Internet. W dzisiejszych czasach, kiedy dostęp do Internetu jest niemal powszechny,brak umieszczenia takiej opcji należy uważać za dużą stratę.
I to właściwie wszystko, co można w paru zdaniach napisać o grze NHL’99. Sądzę, że jest to doskonała gra zarówno dla tych, którzy kochają hokej, jak i dla tych, którzy jeszcze nie poznali uroków tego sportu. Mógłbym jeszcze napisać, że… Nie! Wracam do komputera! O Boże, Murzyn strzelił mi bramkę!!! Murzyn???!!! W hokeju?????!!!!!!

About