Strategiczne gry do pobrania dla dziewczyn za darmo

Myth III: the Wolf Age

Myth III: the Wolf Age

Post by relatedRelated post

Kilka miesięcy temu, kiedy pisałem zapowiedź Myth’a III sądziłem, że autorzy mogą dotrzymać słowa i że sztab ludzi z Mumbo Jumbo Games, zajmujący się produkcją trzeciej części tej ponadczasowej produkcji, może zmieścić się w terminie ukończenia gry, jaki sam sobie narzucił – zdążyć przed gwiazdkowym szałem świat Bożego Narodzenia anno domini 2001. W świetle najnowszych faktów muszę jednak przyznać, iż były to nadzieje raczej płonne i że niestety Myth’a III w bieżącym roku raczej nie zobaczymy na półkach sklepowych. Jak wiadomo, droga od wersji alpha do wersji przedprodukcyjnej gry jest czasami niezbyt, a czasami bardzo odległa, jednakże nawet teraz, w dobie szaleńczego tempa produkcji kolejnych tytułów, wynosi ona przynajmniej kilka miesięcy. Czy na najnowsze dzieło Mumbo Jumbo Games trzeba będzie czekać aż tak długo? Na tak postawione pytanie postaram się odpowiedzieć na podstawie właśnie dostarczonej do naszej redakcji, jeszcze gorącej wersji alpha najnowszego Myth’a III, noszącego podtytuł the Wolf Age.
Na wstępie zaznaczam, że jest to przedstawienie wczesnej wersji alpha produktu, a więc niniejsza recenzja jest jakby elementem pośrednim pomiędzy zapowiedzią, a recenzją wersji beta i nie można jej traktować jako podstawa do oceny rozwiązań finalnej wersji gry. Alpha zawiera jeszcze masę błędów, jednakże na jej podstawie można już dzisiaj przypuszczać, że Myth III stanie się grą ze wszech miar kultową. Nie będę wspominał o fabule, bo szczegółowe informacje można znaleźć na stronie poświeconej grze. Nie będę pisał o muzyce słyszanej w menu gry – muzyka nie towarzyszy nam podczas poszczególnych misji co zresztą jest już standardem w serii Myth, ponieważ nie stanowi ona integralnej części posiadanej przeze mnie alphy. Nie będę także rozpisać się o dostępnych trybach multiplayer, gdyż owszem, w wersji alpha znajdują się plansze dedykowane temu trybowi, ale same tryby multi nie są jeszcze zaimplementowane. By jednak spotęgować napięcie towarzyszące oczekiwaniu na produkt powiem tylko, że plansze ponumerowane zostały co pięć kolejnych liczb, a ostatnia z nich dostępna w alphie nosi oznaczenie 320. Nie trzeba być matematykiem by zauważyć, że gdyby ta tendencja utrzymała się w finalnej wersji produktu, wówczas Myth III byłby jedną z najwięcej oferujących w tym względzie gier wszechczasów. Będzie to tekst o grafice, o efektach dźwiękowych ilustrujących akcję gry, o sztucznej inteligencji komputerowych przeciwników oraz o zupełnie nowym elemencie – edytorze Vengeance. A więc zaczynamy.
Jak zwykle Myth III oferować będzie 25 zupełnie nowych misji, połączonych w logiczną, przyczynowo-skutkową całość. Schemat znany z poprzednich części został zachowany i raczej nie można tu zaobserwować żadnych zmian. Pierwsze co rzuca się w oczy po uruchomieniu alphy to grafika. Mimo iż gra jest w bardzo wczesnej wersji i brakuje kilku elementów zapowiadanych przez twórców, m.in. zmiany szczegółowości tekstur w zależności od odległości kamery od danej powierzchni, ale już dzisiaj widać, że produkt Mumbo Jumbo Games wyznacza w tym względzie nowy standard. Głównym elementem, który wpłynął na popularność serii, była akcja i, nie warto tego ukrywać, krwawość całej rozgrywki. Myth III zapewnia w tym względzie podobne emocje, jednakże okraszone najpiękniejszą grafiką, jaką można zobaczyć w grach RTS. Hektolitry krwi, spływające po zboczach pagórków, na których toczą się liczne bitwy, odrąbane, walające się tu i ówdzie kończyny wrogów, ciała rozrywane przez wybuchy broni magicznych oraz koktajle mołotowa, rzucane przez krasnoludy – wszystko to sprawia, że walka i świat „trójki” staną się naszym życiem. Patrząc na krajobraz, zmieniający się z misji na misję, nie można oprzeć się wrażeniu realności widzianego na ekranie monitora świata. Czy to gęsty las, ruiny starożytnego miasta czy też lodowe pustkowie, wszystkie tekstury dobrano wyśmienicie, a ich wykonanie wzbudzi podziw u największych malkontentów. Do tego dochodzą fotorealistyczne efekty pogodowe, takie jak chociażby w pełni wolumentaryczna mgła 3D (w finalnej wersji gry nie powinno zabraknąć również takich efektów pogodowych jak śnieżyca czy deszcz), które mają wpływ na otoczenie oraz sposób poruszania się naszych wojsk. Drzewa, w zależności od siły i kierunku wiatru, który dzięki doskonałemu systemowi dźwięku przestrzennego można usłyszeć i zlokalizować z niemalże stuprocentową dokładnością, uginają się pod wpływem żywiołu. Czasami drżą smagane lekkim zefirkiem, a czasami wydaje się, jakby płakały z bólu pod napierającym na nie wietrzyskiem. W ruinach starych budowli świszczy wiatr, a podczas nocnej wyprawy przez moczary aż czuje się wilgoć unoszącą się w zamglonym powietrzu. Szczególne wrażenie zrobiła na mnie wędrówka po ruinach zamczyska opanowanego przez pająki. Ludzie złapani w pajęcze sieci, owinięci w jedwabne kokony, zawieszeni byli pod sufitem pomieszczeń, a każdy z nich dyndał na długich silnych nitkach pajęczyny w inną stronę, zupełnie tak, jakby o tym ruchu decydowały prądy powietrza przemierzające budowlę.
Postacie, a wszystkie wykonano doskonale, z wielką dbałością o każdy, nawet najmniejszy szczegół, rzucają charakterystyczny dla danej sylwetki cień i nie jest to tylko czarna plama, która nie mówi nic o swoim właścicielu. W zależności od odległości oraz kąta, pod jakim pada światło, cień wydłuża się lub skraca, przesuwa się zupełnie tak, jakby miał swoją własną naturę, a nie był li tylko odbiciem swojego pana. Wersja alpha charakteryzowała niestety się tym, że niektóre tekstury, szczególnie kiedy osiągnęło się kraniec mapy, rozmywały się w kolorową plamę, jednakże błąd ten na pewno został już zauważony i będzie poprawiony w przyszłych wersjach przedprodukcyjnych. Praca kamer jest bardzo dobra, chociaż na początku sprawia masę kłopotów, szczególnie wówczas, kiedy kontrolę nad parametrami obrazu sprawujemy przy pomocy myszki.
Sztuczna inteligencja nawet teraz budzi uznanie. W późniejszych fazach kampanii nie da się przejść żadnej misji bez rekonesansu. W niektórych potyczkach o wygranej lub przegranej, zupełnie tak jak w życiu, decydować będzie szczęście, w innych podstęp, planowanie zasadzek i skrytobójcze działanie. Czasami jednak SI komputera obnaża swoją drugą, ciemniejsza stronę. Zdarzają się sytuacje, kiedy nasi podopieczni utkną w jakim szczególnie niefortunnym miejscu i zostaną zabici przez kilka dobrze wycelowanych strzał przeciwnika. Na szczęście są to sytuacje marginalne, na które w dodatku mamy duży wpływ, a to za sprawą edytora o nazwie Vengeance. Jest to narzędzie, które w założeniu twórców ma zmienić oblicze serii Myth raz na zawsze. Dzięki niemu można modyfikować każdy element gry, dodawać nowe kampanie, pisać skrypty zachowań naszych jednostek czy też tworzyć nowe mapy i nowych bohaterów. Możliwości są prawie nieograniczone, a jedyną barierą jest tylko inwencja twórcy dodatku. Edytor ten nie jest łatwy w obsłudze i bez dobrze napisanej instrukcji jest w zasadzie bezużyteczny, ale wierzę, że odpowiedni podręcznik znajdzie się w komplecie z grą, a wtedy produkt Mumbo Jumbo Games zyska kolejny mały punkcik, który w ostatecznym rozrachunku może okazać się punktem na wagę najwyższej możliwej oceny.
Testowanie wersji alpha Myth’a III: the Wolf Age było dla mnie ogromną przyjemnością. Niektóre wersje przedprodukcyjne lub wersje beta nie są tak dopracowane jak alpha produktu Mumbo Jumbo Games. Jeżeli tylko autorzy nie popełnia jakichś kardynalnych błędów, które spowodują, że gra stanie się niestabilna lub niegrywalna, wówczas Myth III będzie pewniakiem do tytułu gry roku, jeżeli nie w kategorii open, to na pewno w segmencie RTS. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Pozostaje tylko czekać na kolejne fazy projektu, i oby autorom udało się maksymalnie skrócić fazę testów beta, wówczas jest szansa, że tegoroczna gwiazdka będzie jedną z najkrwawszych w moim i życiu.

About