Strategiczne gry do pobrania dla dziewczyn za darmo

Links LS 2000

Links LS 2000

Post by relatedRelated post

Dla facetów z jajami – mocne auta, dla mięśniaków – ring i mata, dla frajerów – Chińczyk, a dla snobów? Trawa, piłka i kijek. Golf nie podnosi poziomu adrenaliny, nie zagraża Twemu życiu czy zdrowiu. Więc co takiego oferuje, co każe ganiać grupie ubranych jak do kościoła ciuli i celować do dołków w ziemi? Może nic, może prestiż, a może (nie wiem, co tu wpisać bo nic nie przychodzi mi do głowy). Załóż trampki za 200 dolarów, kij do ręki i na pole.

Co łaska.
Od GT Interactive – krążowniki szos, od Codemsters – sportowe monstra, od Jane’s (EA) – pięści wojny, a od Microsoftu? Jak myślisz w co grają sztywniaki z tego molocha? Co robi Bill Gates gdy nie robi kasy na niezawodnym i superstabilnym Windowsie? Grają w piłkarzyki? Wątpię. Sądzę, że zakładają luźne spodnie w kant, sweterek lub polówkę w pastelowych kolorach, ewentualnie czapkę „cwaniaczkę” i zasaidają w Melexy by udać się na wielki trawnik. Nie jest to zwykły trawnik. Psy tu nie sikają, nikt nie siedzi z winem za 2 zł (czy tam za ileś), a wstęp wymaga karty kredytowej o kolorze jednego ze szlachetnych metali. Swą pasją Microsoft chce się podzielić ze zwykłymi szarakami w następnej już edycji golfowego pykania. Skoro chcą tego, to zarzuć sweterek na plecki, luźno zawiąż rękawy zwisające z ramion, unieś czoło i udawaj kogoś poważnego. Jedziemy.

Może szampana…?
Jak wszyscy wiemy (lub nie) golf jest grą dla „Elyty”. Grają w niego prezydenci, sławni aktorzy, prezesi wielkich korporacji i oczywiście golfiarze. Że gra w niego Elyta, a nie Elita wiem, bo sam nie gram. Wiem też czemu nie gram. Członkostwo w klubie trawnikowych komandosów kosztuje tyle co roczna pensja Naczelnego (już mnie pewnie za to wywalił), zestaw odpowiednich kijów golfowych stoi na tej samej półce cenowej co dobre auto, a i koszt drinków w klubowej mesie wystarczyłby na Harwardzką edukację trzech murzynów z Najrobii. Ogólnie mówiąc sport nie jest tani. Nie dociekam dlaczego ktoś woli wywalić furmankę pieniędzy na bieganie po trawie, zamiast na mknięcie po leśnych szutrach w towarzystwie 300 koni mechanicznych ale zastanawiam się czemu tak mało emocjonująca gra stała się zajawką bogatych. Może dlatego, że ich polisy na życie zawierają klauzulę o odszkodowaniu w przypadku zmęczenia od machania kijem, a nie zaliczenia wielkiego drzewa. Jakby nie było fakt jest faktem: golf to sport dla wyższych sfer.

18 dziur, jedna idea.
Pola golfowe to wielkie trawniki z kilkunastoma małymi dziurkami w ziemi. Golfiarze to ludzie z kijami, którymi umieszczają zaawansowane technologicznie piłki w tych dziurach. Nie byłoby w tym wielkiej różnicy od hokeja na trawie gdyby nie fakt, że piłek nie popycha się lecz uderza. Każda dziurka ma tzw. PAR czyli ilość uderzeń, w jakiej należy zapchać ją piłką startując z odległej pozycji. Rywalizacja między graczami polega na tym by zaliczyć wszystkie dziurki przy jak najmniejszej liczbie uderzeń piłki. Wygrywa ten, kto uderzył mniej razy. Cała ta zabawa odbywa się na wielo-cośtam-arowych połaciach ziemi pokrytej trawą, a gdzie niegdzie dziurami z piachem i wodą dla utrudnienia. To już wszystko jeżeli chodzi o ideę gry w golfa. Teraz, gdy już to wiesz obrabuj bank i zapisz się do klubu, lub kup Links LS 2000.

Nie pierwszy, nie ostatni.
Jak chwali się Microsoft jest to już kolejna wersja wydanego przez nich golfa. Ta rzeczywiście jest niezła (ok., ok., grałem już kiedyś). Pasjonatom daje możliwość niesamowicie precyzyjnego kontrolowania piłki, uderzeń i innych cudów na kiju. Dzięki zastosowaniu modułu umożliwiającego wybranie poziomu zaawansowania w technikach golfiarskich w Links LS 2000 może grać każdy. Od zielonego jak trawa J amatora, poprzez nieco doświadczonego krzewa, aż po profesjonalną korę brzozową. Mamy również możliwość zgrania wirtualnego Championszipatu (ale pokręciłem, co?) z przeciwnikami o współczynniku inteligencji zapisanym w Waszym procesorze, jak i w zwojach mózgu kolegi. Jeżeli macie sieć to dobrze, jeżeli nie to też dobrze. Jednym słowem Links elastyczny i przyjemny.

GFX i SFX

Hmmm. Trawa zielona, woda przeźroczysta, a piłka biała. Jest to uproszczona dyskrypcja bardzo ładnej i efektownie opracowanej grafiki Links LS 2000. Wszystko, co widzimy to skanowane ujęcia rzeczywistych pól golfowych. Można rozglądać się we wszystkich kierunkach i cieszyć oczy pięknymi krajobrazami. Animacje golfiarzy i ich ruchów to krótkie sekwencje filmowe nałożone na ujęcia pola. Do dyspozycji mamy kilka kamer, replay i ciekawą opcję zapisywania danego uderzenia i jego efektu (oczywiście wizualnego).
Jeżeli chodzi o dźwięki to nie specjalnie jest o czym pisać. Na polu golfowym nie słychać ryku silników, pisku opon, rozchlapywanych na szybie ludzi. Jedynie ptaszki, komentarze uczestników gry („To będzie trudne uderzenie” itp.) i sporadycznie przelatujący samolot (St. Andrews) czy chlupot wpadającej do wody piłki. Ma to jednak swój ciekawy klimat.

Wstęp do oceny.
Jak nadmieniłem wcześniej golf nie jest moją pasją i tym bardziej studnią, do której chciałbym wrzucać pieniądze ale w wydaniu komputerowym opracowanym na poziomie Links LS 2000 nawet przyjemnie było mi zasiąść i trochę popykać. Ogólnie grę oceniam dobrze mimo, iż tematyka nie jest raczej w moich klimatach. To właśnie pozwala mi stwierdzić, iż dla osób mniej zboczonych na punkcie samochodów, a nieco zainteresowanych golfem (nie Volkswagenem) L. LS 2000 wyda się nie lada kąskiem. Gra oferuje ciekawe i realistyczne rozwiązania dla graczy o różnym poziomie zaawansowania, jak również możliwość podnoszenia swych kwalifikacji i wiedzy dzięki rozbudowanemu samouczkowi. Dla koneserów komputerowego golfa jest to pozycja godna polecenia.

Kij czy mysz?
Wymagania sprzętowe: P150, Win 95/98/NT4.0, RAM 32MB, 80MB HDD+30MB, CDROM x4, karta graf. 1MB wyciągająca 800×600 w 32k kolorach (tak naprawdę nie koniecznie), karta dźw. 8bit, mysz.

About