Strategiczne gry do pobrania dla dziewczyn za darmo

Kryształowy Klucz

Kryształowy Klucz

Post by relatedRelated post

Kiedy w moje ręce trafiło pudło zawierające dwie płytki oznaczone napisem Kryształowy Klucz, popadłem w nie lada zdumienie. Oto miałem przed sobą grę, o której nie wiedziałem absolutnie nic, mimo iż wszystkie wydarzenia z branży gier adventure śledzę dość uważnie! Dopiero dłuższe poszukiwania rozjaśniły nieco mroki spowijające mój mózg… Kryształowy Klucz to polska wersja gry Crystal Key wydanej na całym świecie przez firmę Dreamcatcher Interactive jeszcze w roku 1999. Teraz ta produkcja została gruntownie spolonizowana przez firmę CODA i trafia do rąk polskich graczy.
Kryształowy Klucz to klasyczna „przygodówka” z widokiem z oczu bohatera (FPP). Już pierwsze sekundy obcowania z produktem przekonują, iż KK to jedna z klasycznych gier takich jak Myst czy Riven. Grający wciela się w postać głównego bohatera i obserwuje otoczenie z jego oczu. W grach tego typu nie ma możliwości swobodnego poruszania się po środowisku – można się jedynie przełączać pomiędzy z góry zdefiniowanymi punktami widzenia. Jednocześnie prawie każde kliknięcie wywołuje sekwencję filmową, przedstawiającą interakcję bohatera z otoczeniem lub też płynną zmianę ustawienia kamery podczas przemieszczania się. Ten gatunek wykształcił się już kilka lat temu i przetoczył się przez ekrany naszych pecetów w postaci całej fali rozmaitych produktów. Z tym większą przykrością należy stwierdzić, że firma Earthlight, bezpośrednio odpowiedzialna za stworzenie Kryształowego Klucza, nie potrafiła wyciągnąć wniosków z całej fali zarzutów, jaka spotkała innych twórców gier tego typu. Gra jest produktem, oględnie mówiąc, słabym i niedopracowanym oraz nawet na tle podobnych produkcji wyróżnia się na niekorzyść swoim zacofaniem technologicznym, słabą fabułą oraz błędami przy konstruowaniu środowiska gry.
Zaczyna się po prostu katastrofalnie – i to niestety za sprawą firmy CODA, polskiego dystrybutora gry. Oto bowiem wita nas menu ekran powitalny z ogromniastym napisem „KRZyształowy Klucz”… Ciekawe o jaki kRZyształ tu chodzi? Błąd ortograficzny w tytule gry – takie rzeczy nie świadczą dobrze o pracy ekipy lokalizatorów. Nieco niżej, pośród menu znajdujemy kolejnego „michała”: oprócz standardowych opcji „nowa gra”, „wczytaj”, itp. znajduje się pozycja „kredyty”. Czyżby chodziło o szybki dostęp do kredytów on-line dla graczy na zakup GeForce’ów 2? Niestety, to tylko angielski wyraz „credits” na którym wyłożył się tłumacz, najwyraźniej słabo znający specyfikę gier komputerowych. Pod angielskim „credits” kryje się przecież lista twórców gry i podziękowania dla osób, które wspomagały produkcję…

Pierwsze wrażenia z gry są więc fatalne, zaś następne minuty tylko pogłębiają ponury nastrój… Pierwsza rzecz, jaka rzuca się w oczy to zacofanie technologiczne gry. Rozgrywka toczy się w pełnym środowisku 3D i grający może praktycznie bez ograniczeń rozglądać się dookoła – niestety, raczej nie ma na co patrzeć. Całe otoczenie zostało uprzednio wyrenderowane; twórcy gry obficie korzystali z digitalizowanych rysunków i zdjęć. Poszczególne lokacje do złudzenia przypominają film – a właściwie przypominałyby, gdyby nie jedna zasadnicza wada: gra działa jedynie w rozdzielczości 640×480. Zdjęcia scenerii rozciągnięte do takich rozmiarów straszą „pikselozą”, brakiem płynności w przejściach barwnych, itp. Najgorzej wypadają lokacje, w których przydałaby się szeroka paleta kolorów, np. dżungla (liczne odcienie zieleni zostają „zgubione” i w rezultacie na ekranie widać tylko kilka nieforemnych zielonkawych placów).
Stosunkowo lepiej wypadają sekwencje wideo, dosyć liczne zresztą. Tutaj twórcy jednak także nie potrafili stworzyć własnego rozwiązania i uciekli się do sprawdzonego apple’owskiego kodeku QuickTime. Znany większości internautów QT, wykorzystywany do wzbogacania witryn internetowych o trójwymiarowe animacje, w Kryształowym Kluczu służy jako główny „silnik” odtwarzający sekwencje wideo. Reżyseria sekwencji FMV zasługuje na kilka ciepłych słów – co prawda pojawi się wiele dość bezsensownych ustawień kamery, ale i też w grze znajdziemy kilka filmików, którym wypada przyznać wysoką ocenę. Niewiele da się natomiast napisać o dźwięku – muzyka, nawet jeśli się pojawia, nie daje żadnych powodów, aby ją zapamiętać na dłużej niż pół sekundy. Przez większość czasu towarzyszą nam odtwarzane w pętli odgłosy natury – kapanie wody, szelest liści, dźwięki maszyn. Są one zrealizowane poprawnie, ale po pewnym czasie potrafiłyby nawet świętego doprowadzić do białej gorączki. Osobne miejsce trzeba poświęcić na omówienie dubbingu głosów. Jest ich stosunkowo niewiele ale, co warto pochwalić, wszystkie zostały przyzwoicie podłożone w trakcie procesu lokalizacji. Głosy dobrano dobrze i w żadnym momencie nie odczuwa się przykrego dysonansu pomiędzy obrazem osoby a brzmieniem jej głosu.

Kryształowy Klucz jest jednak grą z gatunku adventure, a w tym wypadku zarówno grafika i jak i przygotowanie dźwiękowe pełnią drugoplanową rolę. Motorem wszystkich przygodówek jest bowiem mocna, wciągająca fabuła, najeżona intrygującymi zagadkami, które gracz rozwikłuje przy wykorzystaniu możliwie jak najbardziej przejrzystego interfejsu gry. W tych kategoriach KK także nie zbiera jednak zbyt wysokich not. Kilka zastrzeżeń można wysunąć wobec samego interfejsu. Gra należy do kategorii „point’n’click”, jest w całości sterowana myszą – kursor realizuje różne funkcje w zależności od tego w którym miejscu na ekranie zostanie umieszczony. Niestety, w KK przytrafiają się momenty, kiedy gracz nie ma pojęcia, gdzie kliknąć, aby osiągnąć zaplanowany rezultat. Przykładowo, w pewnym momencie bohater siedzi w pojeździe terenowym. Kliknięcie na desce rozdzielczej spowoduje, że pojazd pojedzie do miejsca A, po kliknięciu na krajobrazie za oknem pojedzie do miejsca B, zaś po kliknięciu na samym oknie bohater opuści pojazd. Dlaczego właśnie tak przyporządkowano te funkcje? Trudno tu przecież mówić o jakiejś intuicyjności.
Druga sprawa, którą ewidentnie zawalili twórcy gry to zagadki, „mięso” każdej gry adventure. Gra nie należy do trudnych – przedmiotów, których można użyć jest bardzo niewiele, mało jest też sposobów, w jakie możemy je wykorzystać. W rezultacie gra się dość szybko i płynnie. Wiele zagadek polega po prostu na wprowadzeniu do różnych terminali kodów, które wcześniej podejrzeliśmy w innych miejscach; inne opierają się na spostrzegawczości i umiejętności przeszukiwania lokacji. Brakuje problemów kombinacyjnych, wymagających łączenia wielu przedmiotów czy wykorzystywania ich w niekonwencjonalny sposób. W zasadzie jedynie ostatnia zagadka, starcie z głównym wrogiem, wymaga nieco więcej wyobraźni i kreatywności.
Cała gra osnuta jest wokół stosunkowo słabej fabuły, która nie była w stanie wzbudzić mojego zainteresowania. Pojawiają się tu standardowe motywy zagrożenia Ziemi przed atakiem z kosmosu i samotnego bohatera, który rusza aby zebrać fragmenty klucza, rozsianego (nie wiadomo dlaczego, po co i przez kogo) po różnych planetach. Ciekawe, iż autorzy gry, być może w ramach oszczędności, całkowicie zrezygnowali z wprowadzania jakichkolwiek postaci ludzkich do gry. Jednymi osobami, które będziemy mieli okazję obserwować to trzy holograficzne głowy, strażnik zakuty w czarny pancerz i główny mąciciel Ozgar, zresztą mało przypominający człowieka. W rezultacie gracz przez cały czas przebywa w opustoszałych sceneriach. Taka absolutna pustka oraz brak dialogów w moim odczuciu zubażają grę i nie pozwalają zbytnio wczuć się w postać, którą sterujemy.

Na szczęście nie ma produktów całkowicie straconych – im dłużej gra się w Kryształowy Klucz, tym więcej walorów odkrywa gra. Scenerie stają się ciekawsze, zagadki są coraz bardziej interesujące, zaś i fabuła powoli zaczyna się układać w jako taką całość (choć do samego końca w zasadzie nie wiadomo o co chodzi). Mimo swoich poważnych, niekwestionowanych wad i niedociągnięć produkt posiada pewną wartość. Z pewnością może on stanowić dosyć interesującą propozycję dla osób, które dopiero rozpoczynają swoje zmagania z grami komputerowymi lub też nie posiadają zbyt wydajnego sprzętu. Kryształowy Klucz jest pozycją lekką, krótką i niespecjalnie wymagającą, która usatysfakcjonować może tylko mniej doświadczonych graczy.

About