Strategiczne gry do pobrania dla dziewczyn za darmo

Johnny Herbert’s Grand Prix Championship 1998

Johnny Herbert’s Grand Prix Championship 1998

Post by relatedRelated post

Formuła 1 nie jest zbyt popularnym sportem w Polsce. To, że wyścigi transmituje płatna (kodowana) stacja telewizyjna Canal +, jest jednym z czynników wpływających na nikłe zainteresowanie tym, bardzo przecież ciekawym, sportem. Plusem na pewno jest to, że ci którzy się wyścigami bolidów interesują, znają się na nich bardzo dobrze (dowodem niech będzie kilka bardzo dobrych, niekomercyjnych witryn poświęconych temu tematowi).
Gier o tematyce F1 także nie ma na naszym rynku zbyt dużo. A jeśli już są, to raczej należą one do gier z „dolnej półki” – po prostu ich poziom jest co najwyżej mierny. Mi ostatnio wpadła w ręce gra, pod nieco przydługawym tytułem, Johnny Herbert’s Grand Prix Championship 1998. Gram jak wynika z tytułu, nie jest nowym produktem. Ale stare, nie znaczy zawsze złe. Miłośników prawdziwych nazwisk, sponsorów itp. itd. muszę niestety odprawić z kwitkiem – w tej grze tego nie uświadczą. Sam początek gry nie wygląda najciekawiej, bowiem brakuje intra. Od razu jesteśmy przenoszeni do menu. W tle słychać całkiem fajną, szybką melodię. Z funkcjonalnością jest już gorzej, bowiem założeniem twórców gry, było upakowanie wszystkich opcji w jednym miejscu – zamierzony cel osiągnęli, jednak nie wygląda to za ciekawie.
Gra posiada kilka poziomów trudności. Pojęcie „poziom trudności” jest bardzo szerokie, i obejmuje zarówno inteligencję przeciwników jak i zasady gry. Jeśli wybierzemy poziom najłatwiejszy, przeciwnicy będą jeździć, jakby co dopiero zdobyli prawo jazdy, nasz samochód będzie niezniszczalny, i mówiąc wprost, trudno będzie nie wygrać :-). Jeśli zaś wybierzemy poziom najtrudniejszy, zabawa będzie trudniejsza, ale co za tym idzie, również bardziej interesująca. Wtedy to będą na nas czekać takie niespodzianki jak np. wyczerpanie się paliwa. Przed wyścigiem musimy sobie postawić pytanie – czy chcemy mieć pełny bak (ale przez to i cięższy bolid) czy też wolimy kilka razy zjeżdżać do boksów. Będziemy musieli także uważać, na to jak jeździmy – nasz samochód bowiem nie jest z gumy, i zbyt duże uszkodzenia mogą doprowadzić do tego, że nie będziemy w stanie zakończyć wyścigu. Oprócz tego jest jeszcze kilka innych czynników wpływających na naszą jazdę (mgła, kary za niebezpieczną jazdę, liczba uczestników…). Wszystkie te ustawienia możemy dowolnie zmieniać, możemy także wybrać jedno, z predefiniowanych ustawień. Gra pozwala nam także na ustawienie wielu parametrów naszego wozu – od spoilerów do ustawień skrzyni biegów. W teorii to wszystko wygląda bardzo ładnie. A co dzieje się po wrzuceniu tego wszystkiego? No cóż, widać, że gra ma już swoje lata. Wszystko wygląda dosyć sztucznie (nawet jeśli posiadamy akcelerator), po prostu jakoś tak plastikowo. Na pewno nie jest tragicznie, ale mogło by być lepiej – szczególnie denerwuje mnie uboga sceneria torów. Takie np. trybuny nie wyglądają zbyt ładnie – publicznością jest bowiem, bardzo rozmyta tekstura, o zatrważająco niskiej rozdzielczości. Do dyspozycji mamy dwie kamery – zza tyłu naszego samochodu, a także z kokpitu. Dosyć ubogo, ale większość miłośników samochodówek i tak korzysta z tych dwóch widoków, czasami ewentualnie używa kamery z przedniego zderzaka. Dźwięk w grze także nie zachwyca – jedyna muzyka, to ta która słyszymy w menu. Odgłosy wydawane przez nasze pojazdy mieszczą się w granicach normy – nie jest to nic nadzwyczajnego, ale nie trzeba wyłączać głośników. Niestety, odgłosy publiczności są wręcz żałosne – są m.in. zbyt ciche, i chyba nie można nazwać ich „dopingiem”. Jeździ się całkiem przyjemnie. Zachowanie samochodu na drodze jest w granicach akceptacji. Jednak sytuacja się zmienia, kiedy nie uda nam się utrzymać samochodu na drodze, i wypadniemy na pobocze. Chociaż oczywiste jest, że bolid F1 nie są przystosowane do jazdy po nawierzchniach innych od asfaltu, to tutaj programiści troszeczkę przesadzili – po poboczu praktycznie nie da się jechać. Samochód zachowuje się jakby jechał po lodzie, powrót na tor jest bardzo utrudniony. O właśnie, trzeba powiedzieć coś o torach. Narzekałem już na ubogą grafikę otoczenia, ale sama nawierzchnia prezentuje się dosyć dobrze. Torów jest w sumie 15. Wypada jeszcze Niestety, komputerowi przeciwnicy nie są najlepsi. Chociaż czasami blokują nam drogę, chociaż silniki mają nie najgorsze, to jeżdżą dziwnie. Jednak mają pewien atut – bowiem nasz samochód odbija się od nich, jak kauczukowa piłka od podłogi. Jeszcze, że coś takiego jak multiplayer istnieje w Johnny Herbert’s Grand Prix Championship 1998 – po sieci IPX może grać do 6 zawodników, możemy także skorzystać z opcji split-screen i grać w duecie na jednym komputerze.
Sumując wszystkie za i przeciw, wychodzi na to, że Johnny Herbert’s Grand Prix Championship 1998 to gra przeciętna. Jednak patrząc na grę, nie można zapomnieć, że ma ona już swoje (dwa) lata. Gra się w nią miło, jednak sądzę, że prawdziwi maniacy F1, będą się krzywić na brak prawdziwych nazwisk, sponsorów itp., nie do końca realistyczne zachowanie się bolidów. Jednak dla przeciętnego gracza, jest to, jak już wspomniałem, gra przeciętna. Ocenę także dostanie przeciętną – 5/10. Swoją drogą, jestem ciekaw, kiedy ukaże się w końcu jakaś gra, traktująca o F1, o której można będzie powiedzieć : „prawdziwy hit”. Poczekamy, zobaczymy…

Dystrybucja w Polsce – Techland

About