Strategiczne gry do pobrania dla dziewczyn za darmo

Heartlight

Heartlight

Post by relatedRelated post

Był niewysoki. Nosił żółte juniorki, niebieski kubraczek i zieloną czapeczkę. Twarz zasłaniała mu gęsta, ruda broda. Na imię miał Percival i był elfem. Co prawda w ogóle nie przypominał elfa i jak mawiał jego ojciec, prędzej uznać go było można za mamuta niż za reprezentanta tej pięknej rasy, to jednak dowodzie osobistym stało: „elf” (choć z drugiej strony: cechy charakterystyczne: „krasnalowaty jakiś taki”). Ta odmienność była jego największym przekleństwem, przyczyną wielu nieprzekimanych nocy. Jeszcze jako szczeniak, gdy uczęszczał do szkoły, zakosztował życia z tej boleśniejszej strony. Inne elfiaki lubowały się w spuszczaniu mu łomotu w nagrodę za jego urok osobisty, przezywały go też „krasnalim bękartem traktatu wersalskiego” i „rudym obtasiemczonym koczkodanem”, a także zmuszały do przynoszenia z domu kanapek dla całej klasy. Sprawiało to, że Percival wolał samotnie przedzierać się przez okoliczne lasy w poszukiwaniu przygody, czy też wertować opasłe tomiska „Elfotyków” Spacji-Tetmajera, niż z koleżkami pogrywać w piłkę i ciągnąć piwo pod sklepem. Wyrósł za to na silnego i mądrego mężczyznę, chorobliwie nieśmiałego, lecz umiejącego wybrnąć z każdej sytuacji.
Pewnego dnia na Elflandie padł blady strach. Władca sąsiedniej krainy, Lafik Inteligent Mniejszy, porwał córkę króla Elfów i umieścił ją głęboko w podziemiach swego zamczyska. Dostępu do niej miało chronić 60 poziomów, które przebrnąć mógł tylko stwór odważny, sprytny i do tego silny niczym ekipa Japońców w skokach narciarskich.
Trza było akcji ratunkowej. Gońcy króla Elfów przeprowadzili w całym kraju poszukiwania mające na celu znalezienie idealnego kandydata na Szefa, a zarazem jedynego członka (hehe) ekipy poszukiwawczo-pomagierowskiej. Nie musze chyba mówić, kto nim został…
Przed tobą wspomniane 60 poziomów. Na każdym z nich musisz pokierować działaniami elfa tak, by dotarł do domku. Nie jest to proste – drogę blokują olbrzymie głazy, kamienie, taśmociągi i inne przeszkadzajki. W dodatku drzwi domku otwierają się dopiero wtedy, gdy Percival zbierze wszystkie serca rozmieszczone na planszy. Na szczęście z pomocą przyjdą nam liczne bomby mające moc kruszenia murów i skał, baloniki, których wtedy używało się jako wind, a także kilka innych przedmiotów, których tajemnicę musicie odkryć sami.
„Heartlight” to mający swoje lata program polskiej firmy Xland, wydany na świecie przez Epic (który wydał też „Electromana” i „Robbo”). Prócz wersji PC ukazała się też na łamach pisma „Tajemnice Atari” „konwersja” tej gry na Atarynkę, w dodatku w postaci programu do samodzielnego wklepywania. Sam pomysł – mały ludzik i kamienie dokoła – jest oczywiście zrzynką z „Boulder Dasha”, lecz tutaj został znacznie lepiej opracowany graficznie, usprawniony merytorycznie (wspaniałe słowo, poszerzajcie swe horyzonty), a także uatrakcyjniony niezgorszą muzyczką. Powinien zainteresować młodszych graczy, którzy bardziej niż na oprawę zwracają uwagę na prostotę zabawy. A „Heartlight” jest grą naprawdę prostą.

Gra dostępna jest na http://www.negia.net:80/~msakey/pcclones.html
Wymagania: bardzo małe, ale program nie chodzi pod WIN’ami i trzeba z DOS-u odpalać.

About