Strategiczne gry do pobrania dla dziewczyn za darmo

Half Life: Opossing Force

Half Life: Opossing Force

Post by relatedRelated post

Przedmowa:
Czy pamiętacie hit zeszłego roku w kategorii fpp, bo ja pamiętam bardzo dobrze, mam jeszcze przed oczami obraz setek pozabijanych komandosów, alienom też śrutu nie żałowałem jak szaleć to szaleć :-)). Wiecie już o jaką grę mi chodzi, no oczywiście, że o Half Life. Gierka ta na długie godziny przykuła mnie do monitora po dwóch dniach grania jak by ktoś się mnie spytał jak się nazywam odpowiedziałbym Gordon Freeman. No ale w końcu jest to tylko gra i po jej ukończeniu musiałem wrócić do szarej, nudnej rzeczywistości. Jednak nie załamałem się gdyż wiedziałem, że panowie z Value szykują kolejną porcję wrażeń, która nosi tytuł Opossing Force.

I co ja robię tu:
Podczas oczekiwania na Opossing Force moją głowę zaprzątało setki myśli, co oni teraz wymyślą przecież obcych już nie ma. W momencie w, którym ujrzałem pełną wersję wszystko się wyjaśniło. Od dziś jak ktoś się mnie spyta jak się nazywam to bez wahania powiem mu, że Kapral Adrian Shephard, którego zadaniem jest unicestwienie Gordona, czyli przenosimy się w wstecz do czasu, w którym Freeman próbuje uratować świat a my stajemy po drugiej stronie barierki (nieźle se to chłopaki wykombinowali). Podczas poszukiwania Gordona natkniemy się na miejsca, które mieliśmy okazję już zwiedzać w HL, oczywiście nie zabraknie tajemniczego, ubranego na czarno, z walizeczką w dłoni pana. Nawet spotkamy samego …, a nie będę mówił by nie popsuć zabawy.

Idziemy na wojnę:
Radzę przed rozpoczęciem zabawy uruchomić trening, nie dla tego by na uczyć się jak strzelać (oto bym was nie posądzał ;-), ale jest to świetne wprowadzenie w klimat gry. Znajdujemy się na obozie treningowym i naszym zadaniem będzie ukończyć kursu. W czasie jego trwania będzie nad nami stał kapitan i darł swego pyska ze wszystkich sił, a ty będziesz tylko czołgał się skakał w błocie i ciągle słyszał go.. go.. go..(przypominają mi się filmy o armii amerykańskiej) Koniec zabawy, żarty się skończyły idziemy na wojnę.
W śmigłowcu krótkie rozpoznanie misji, aż tu nagle… A… a… a ..a…. BUM!!! Śmigłowiec rozpadł się na tysiące kawałków, w koło leżą ciała pozabijanych towarzyszy, a obcy nacierają ze wszystkich stron. Tak oto zaczyna się nasza przygoda, jest ona bardziej dynamiczna i ciekawsza od tej z HL, gdyż zostajemy od razu wrzuceni w wir walki. I znów przyjdzie nam tępić wszystko, co się podsunie pod lufę. I Love this Game.

Kogo by tu ubić:
Zastanawiając się chwile doszedłem do wniosku, że będę rozwalał tylko obcych, no, bo przeczesz ja jestem komandosem a do swoich nie będę strzelał, ale na szczęście byłem w błędzie. Gdyż zapomniałem o rządowych najemnikach, kobiety ninje. Doszło jeszcze paru rządowych, min. snajperzy i komandosi. Spotkamy również nowych obcych, niektórzy z nich potrafią nieźle nastraszyć. Jedni atakują po ciemku wydając przy tym straszliwe okrzyki inni teleportują się za twoimi plecami, ze ścian znowu wyskakują te zasranene mózgojady i jest strasznie przyjemnie ;-).

Zgrany Team
Opossin Force to nie tylko samo zabijanie trzeba się czasami trochę ngłowkować nim udamy na dalszą rzeźnię, nie o miną nas zagadki typu patrz pod nogi, ale nie onich chciałem tu wspomnieć, a chciałem powiedzieć o rzeczy, która jest całkowicie nowa dla Half Life, a mianowicie możliwość kierowania swoim oddziałem komandosów będzie ich kilku min. Lekarz, spawacz, będzie też rambo gość z shotgunem i zwyczajny komandos z karabinem. Jednak wydawanie rozkazów naszej świcie jest trochę nieudolnie zrobione gdyż nie mamy nad nimi prawie żadnej kontroli prócz „stój tu” albo „chodź za mną” jednak w większości przypadków robią oni, co chcą. Ty im każesz stać a ten bałwan i tak się wyrwie z szeregów.

Pepesze w dłoń i w drogę:
No a teraz coś, bez czego nie było by żadnego porządnego fpp, a mianowicie arsenał. Został on trochę zmodyfikowany od czasu, kiedy to graliśmy w Half Life i wydaje mi się, że zmienił się na lepsze. Wymienię tylko kilka z pamięci a więc dodano mój ukochany karabin taśmowy ala Rambo, snajperka to jest to czego brakowało dziadziusiepwi HL. Jest pepeszka, która teleportuje nas do świata obcych, byśmy mogli się trochę nazbroić. Broni obcych też nie zabraknie, wśród nich jest jedna podobna do niebieskiego skarabeusza, którą jak już mamy na wyposażeniu to następna znaleziona będzie próbowała wydłubać nam oczki.

Plusy:

  • Prawie wszystko, co spotkaliśmy w HL jest podwojone
  • Ciekawa fabułka
  • Świetny klimat
  • Duża miodność zabijania

Minusy

  • Gra troche za krótka
  • Brak wydawania sensownych rozkazów komandosom
  • Nędzne sterowanie pojazdami

Wymagania:
Minimalne: Procesor Pentium 166MHz, 64 MB Ram, CD Rom x 4, WIN 95/98

About