Na naszym rynku gier bez odrobiny przemocy nie ma zbyt wiele. Cierpią przez to najmłodsi, ale sytuacja powoli się poprawia. Właśnie takim programem jest „Gubble„. Chciało by się powiedzieć stare, ale jare. Jest to gra z gatunku Arcade, czyli połączenie zręcznościówki i platformówki z mała doza taktyki. Nie spotkacie w tej grze żadnego dopakowanego mięśniaka, waszym bohaterem będzie mały sympatyczny stworek Gubble. Wprawdzie i on wyrusza na krucjatę, ale w jej trakcie nie zabija swoich wrogów. Co w takim razie robi? Wykręca śrubki, wbija nity i takie tam podobne. Wszystko to nie służy niestety wywołaniu wielkiej końcowej eksplozji. Owszem musi on unikać przy okazji żyjących na planszach stworków, bo zetknięcie z nimi do przyjemnych nie należy i powoduje tylko spadki energii waszego bohatera. Chciało by się powybijać wszystkie te stworki, ale to przecież gra dla dzieci. Dlatego zamiast walczyć ze stworkami, musicie je przeskakiwać lub omijać – takie sposoby są równie skuteczne co eksterminacja i nie podlega dyskusji krąg odbiorców. Właściwie obecna wersja tej gry nie różni się, poza drobnymi ulepszeniami od swojej pierwotnej wersji. Nie znaczy to jednak że jedyna różnica między nimi to nowe plansze. Jak już wspomniałem zmiany rewolucyjne nie są i na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło że zaszły w interfejsie i poprawieniu grafiki, ale na szczęście to nie jest wszystko. Nie mniej istotne są nowe klocki budujące poszczególne układy – w końcu tu grafika nie jest najważniejsza, bardziej liczy ssie przejrzystość i grywalność. Przejrzystość nie idzie wprawdzie w parze z graficznymi bajerami, ale dzięki temu gra nie żąda od was akceleratora 3D, ani sprzętu o kosmicznej konfiguracji. Co do grywalności, to chyba nikt mi nie uwierzy, że gra polegająca na wykręcaniu kolorowych śrubek przy pomocy różnokolorowych śrubokrętów może być mile wciągająca. Cały gwóźdź programu jest pogrzebany w wykonaniu plansz. Zostały one bowiem dopracowane w najmniejszych szczegółach. Autorzy zadbali o to byście na początku zostali wprowadzeni bezboleśnie w podstawy gry, a później jest coraz trudniej i trudniej. W samej podstawowej grze zawarto tych plansz ponad 100!, a na krążku znajdziecie jeszcze edytor do tworzenia. Słowem za parę groszy możecie nabyć coś co potrzebne jest do dobrej zabawy. „Gubble” to gra czysta tzn. bez przemocy, brutalności i krwi. Wymaga od was jedynie zręczności i myślenia. Czy warto ja nabyć? Chyba w przypadku, gdy spodziewacie się wizyty najbliższej rodziny z całą armią pociech, wtedy to będzie udany zakup i pozwoli wam oszczędzić inne produkty. Do tego, tu mówię z autopsji ta gra zapewnia spokój jeśli ma się własne dzieci, ona je przyciąga i wyłącza na jakiś czas -))).