Strategiczne gry do pobrania dla dziewczyn za darmo

Grand Theft Auto

Grand Theft Auto

Post by relatedRelated post

Wolność. To słowo ma wiele znaczeń. Praktycznie, jako naród, jesteśmy zupełnie wolni, od roku 89. Ale nie jako gracze. Do niedawna granie w gry komputerowe, sprowadzało się do liniowego przechodzenia kolejnych plansz, poziomów… no, może w niektórych przygodówkach mieliśmy więcej swobody, ale nie każdy lubi grać w gry przygodowe. Zaczęło się tak. Wracałem do domu autobusem. Po drodze kupiłem pismo (nie będę wymieniał tytułu, żeby nie robić reklamy 😉 ). Nie było tam nic ciekawego oprócz jednej recenzji… Recenzji gry, o tajemniczo (wówczas) brzmiącym dla mnie tytułem GTA. Autor napisał wręcz pean na cześć tej gry, więc bardzo się nią zainteresowałem. Już następnego dnia, siedziałem przed monitorem, i nie mogłem się oderwać. Na jakiś czas przestałem oglądać telewizję, czytać gazety… Po prostu Grand Theft Auto okazało się jedną z najlepszych gier jakie wówczas grałem. Najbardziej pociągająca była nieograniczona wręcz wolność. Naszym małym ludkiem, mogliśmy chodzić gdzie nam się żywnie podobało. Mogliśmy też, w sposób mniej lub bardziej nielegalny (ale raczej to drugie) zdobyć samochód i nim poszaleć sobie po jednym z trzech miast dostępnych gier (w każdym mieście były także jakby po dwa epizody). Grafika nie była najlepsza, ale trzymała średni poziom. Dwa lata temu, bez wahania GTA dostało by ode mnie maksymalną ocenę (10/10). Lecz dziś… No cóż, świat nie stoi w miejscu, a branża gier komputerowych dostosowuje się do tego określenia, a nawet rozwija się o wiele szybciej, niż inne dziedziny naszego życia. Grafika, która już w momencie wydania była tylko średnia lub poprawna, dziś już nikogo nie przyciągnie do gry, a kogoś, kto o tej grze nigdy nie słyszał, może nawet odrzucić. Nie chodzi o to, że wszystko jest widziane w dwuwymiarowym rzucie z góry – ten widok jest właśnie esencją gry. Ten widok sprawie, że w GTA było w swoim czasie najlepszą dostępną na rynku grą. Po prostu, miasto pokazane jest ubogo, bez dużej ilości szczegółów, to samo mamy z samochodami. Gra obsługuje akceleratory Voodoo, ale robi to tylko w trybie DOS. Kruczek tkwi w tym, że pod DOS-em nie da się grać pod DOS-em w trybie multiplayer przez sieć TCP/IP czyli przez Internet – a więc trzeba uruchomić grę w wersji dla Windows, która z kolei nie obsługuje Voodoo. Jeśli jesteśmy już przy multiplayu, to dodam, że oprócz TCP/IP możemy grać przez sieć IPX, łącze szeregowe albo modem. Wróćmy do samej gry. Napiszę trochę więcej o co w niej chodzi, bo młodsi czytelnicy mogli jej po prostu jeszcze nie widzieć na oczy (może to i dobrze, bo gra jest brutalna i kontrowersyjna, w teorii dostępna dla ludzi którzy mają ukończony 18 rok życia). Otóż jesteśmy małym złodziejem w dużym mieście. Naszym celem jest oczywiście zdobywanie funduszy na dostatnie życie. Robimy to, wykonując zlecone przez lokalnych bossów, zadania. A jakie to zadania? Zabić, ukraść, nastraszyć. Czasami jeszcze odbić albo porwać. Oczywiście, po mieście nie będziemy chodzić nieuzbrojeni – w stojących gdzieniegdzie skrzynkach znajdziemy karabiny, pistolety a nawet wyrzutnie rakiet. Do poruszania się po mieście możemy używać zarówno własnych nów, jak i pojazdów silnikowych. Samochody oraz motocykle zazwyczaj musimy ukraść – wystarczy kilka strzałów w maskę takiego pojazdu, a kierowca sam z niego ucieknie. Jeśli lubimy bezpośredni kontakt z „chłopcami do bicia” (jaki są wszyscy normalni mieszkańcy miasta) to możemy podejść do takiego dwu- lub jedno- śladu i po prostu wyrzucić z niego prawowitego właściciela (potem możemy go jeszcze ewentualnie przejechać). Wozów w grze jest całkiem sporo – od szybkich, i delikatnych sportowych cacek, po duże i dymiące, budzące respekt swoimi rozmiarami i siłą niszczenia ciężarówek. Jeśli dobrze spenetrujemy miasto, to trafimy także na takie egzotyczne pojazdy jak czołg i helikopter (niestety, nie potrafiący latać). Ze stron fanów tej gry, możemy sobie zassać także nowe modele pojazdów oraz nowe mapy (niestety, w większości dosyć nieciekawe). To wszystko sprawia, że GTA nie nudzi się szybko – można w nią grą naprawdę długo… Kluczem do sukcesu, jest dokładne poznanie mapy miasta, aby wiedzieć gdzie jest np. najbliższy warsztat. Prawie bym zapomniał – przestępstwo nie popłaca, i jeśli zrobimy coś niezgodnego z prawem, to pojawią się panowie w niebieskich mundurach, czyli policjanci. Przed policją nie ma ucieczki – jeśli raz zacznie nas ganiać, to nie przestanie dopóty, dopóki nas nie złapie, nie zabije albo… dopóki nie skorzystamy z warsztatu (a raczej lakierni) i nie przemalujemy sobie swojego wozu/ zmienimy tablic rejestracyjnych. Policjanci są niestety (a może na szczęście?) głupi jak but, i pokonanie (czytaj „ukatrupienie”) nie powinno przysporzyć nam większego kłopotu. „Liczy się ilość, a nie jakość” (cytat grubas z Pizza Syndicate) sprawdza się w odniesieniu do policjantów znakomicie – większa ich ilość może nam już zagrozić. Tak samo jak ich blokady co ruchliwszych ulic. Największą wadą gry jest brak możliwości zapisu stanu gry. Za jednym podejściem musimy przejść cały epizod. A to czasami trwa naprawdę długo… Duże znaczenie mają także małe wymagania sprzętowe – już na 486 można sobie spokojnie pograć (jedynie w 320×240, ale nawet i wtedy gra wygląda znośnie).
GTA to wciąż bardzo dobra gra (szczególnie, jeśli przymkniemy trochę oko na grafikę). Chociaż dostępna jest już druga część tej gry, w której poprawiono wady części pierwszej, a także dodano kilka nowych rzeczy, to jedynka na pewno zasługuje na ocenę 7/10. I taką dostaje. Jest tego warta. Smacznego.

Wymagania: – minimalne: 486 DX4/100 MHz, 16 MB RAM, karta graf. 512Kb VESA SVGA zalecane: 100MHz Pentium , 16MB RAM, karta graf. 2Mb VESA SVGA lub 3dfx Voodoo

About